poniedziałek, 24 października 2011

Rozdział.5

Minęło od naszej rozmowy prawie tydzień nawiedzały mnie sny, w którym mężczyzna pochylał się nade mną czułam od niego ciepło i spokój. Wiedziała, że tylko przy nim mogę być szczęśliwa i nagle poczułam, że murze szybko go odnaleźć, bo wyczuwałam zagrożenie. Miałam obsesje na puckie tego mężczyzny Hokage zawsze kroczył koło mnie nie spuszczał zemnie z kroku jak by się czymś się obawiał. Dotarliśmy do wioski była nawiedzana przez Youkai nagle w tłumie ujrzałam tą samą dziewczynę, którą uratowałam kilka dni temu. Jak się nie mylę miała na imię Kagome towarzyszyli jej mnich, hanoyou, mały kitsune oraz Łowczyni Demonów i chyba koci demon? Nagle poczułam, że Kagome na mnie patrzy i chce podejść, lecz zostaje potrzymana przez hanoyou.

- Rin musimy stąd odejść żeby odnaleźć Kwiat Mrozu.

- Tak wiem.

Co to jest ten Kwiat Mrozu wiem tylko tyle, że w odpowiednim czasie będę wiedzieć wiec poszliśmy dalej czułam, że byłam obserwowana? Mój towarzysz był nerwowy i drażliwy za każdym razem jak ktoś nas mijał obnażał ostre kły. Ich widok przerażał byli niczym jak harpuny, gdy na czymś się zakleszczyli rozszarpywali byli trudno takie ugryzienie wyleczyć.

- Rin po czekaj. - Rozniósł się krzyk, który sprawił, że zaintrygowana przystanęłam żebym zobaczyła, kto mnie woła.

-Nareszcie cię odnalazłem. – Niespiesznie podszedł do mnie młody mężczyzna o długich kręconych srebrzystych włosach. Jego oczy mieli barwę czerwonego wina tajemnicze i niebezpieczne.  Był wysoki szczupły miał na sobie czarny struj do niego dwa miecze po obu stronach.

-, Kim jesteś i skąd mnie znasz.

Hokage stanął po między nami tak aż tamten nie mógł mnie dotknąć nagle spostrzegłam, że każdy uciekł z wyjątkiem Kagome i reszty. Mężczyzna nie był ani człowiekiem ani Youkai, ale wiedziałam, że nie zagraża mi tak jak myślałam.

-Odpowiadaj.  - Warknęłam

-Och widzę, że jesteś drażliwa nadal szukasz jego.  - Wy warczał.

- Rin czy coś się stał.  – Usłyszałam krzyk Kagome, która chciała podejść, lecz została potrzymana przez białego wilka.

- Kagome nie podchodź. – Starał się powstrzymać przyjaciółkę od niebezpieczeństwa.

-, Ale Inuysha. – Kolejny raz nie zamierzała go posłuchać przecież mogła jakoś pomóc.


Dziewczyna chciał już się kłócić z Inuysha, gdy została potrzymana przez Sango, która pokręciła głowom i wskazała żeby była cicho. Miroku razem z Shippo zawzięcie dyskutowali a Inuysha zainteresowaniem przyglądał się Rin i nagle zadrżał. Czarny wilk razem z białym wilkiem chroniły Rin wiedziała, że jest bezpieczna nawet, kiedy biały chciał na nią skoczyć. Uniosła prawą dłoń do góry ziemia za trzęsła i postał na dłoni tatuaż dwa wilki biały i czarny razem.

- Pytam się ponownie, kim jesteś nie chciej żebym ponownie zapytała.

- Jestem Kaze i przysyła mnie Lord masz się udać ze mną.
Biały wilk podszedł z obnażanymi zębiskami do Kaze już zamierzał skoczyć, gdy powstrzymała jak na razie go jednym spojrzeniem.

-, Po co mam się z nim spotkać? I kim jest ten jak mu tam Lord?

-, Bo on wie wszystko o tobie. – Wyszeptał tajemniczo tak żeby długo nie musiała się zastanawiać.